Pewnie wiele z was wie czym jest
projekt denko, ale dla tych, które jeszcze o tym nie słyszały: krótki opis.
Projekt denko sprawdzi się u osób,
które kupują za dużo kosmetyków - w pewien sposób jest to tryb oszczędzania. Zachęca
nas także do częstszego ich stosowania, np. nie zawsze jesteśmy systematyczne w codziennym
smarowaniu ciała balsamem, a tak jesteśmy zmotywowane do jego wykończenia - po
to by zastąpić go nowszym. Najważniejszą zasadą jest, to by nie kupować
kolejnych kosmetyków (nawet na zapas). Jeśli już zużyłyśmy wyżej wspomniany
balsam, to dopiero wtedy możemy sobie kupić kolejny. Takim o to sposobem nie
zagracimy sobie łazienki, a produkty się nie przeterminują ;)
Przy okazji projektu denko na moim blogu, mogę rzetelniej zrecenzować dane produkty, bo po prostu są wykończone.
Zacznę od kolorówki-jest jej mniej.
1. Maskara L'oreal Volume millions extra black. Jedna z ulubionych maskar. Używam od dawien dawna, na moich rzęsach daje świetny efekt. Ma wielką gumową szczoteczkę, która bardzo ładnie rozczesuje. Widać wydłużenie i pogrubienie
Z pewnością nie jest to moja ostatnia sztuka i do niej wrócę,
Ocena: 5/5
2. Puder w kamieniu L'oreal Bare Naturale gentle mineral powder. Kolor 414 Creamy Natural.
Nie lubię zbyt dużego matu na twarzy, on takiego nie robił. Nie spodobał mi się kolor - zbyt dużo różowych pigmentów. Niestety dosyć widoczny na twarzy :( Jedynie miał dobry pędzelek z naturalnego włosia.
Nie kupię ponownie..
Ocena: 1/5
3. Podkład Maybelline Fit Me, kolor 220.
Był w moich ulubieńcach roku. Świetny dla mojej suchej cery, rozświetlał twarz, żółte pigmenty. Konsystencja rzadka. Produkt wydajny, opakowanie również przypadło mi do gustu (chyba robione na podkłady Calvina Kleina). Jedyny minus to dostępność, ja kupuję w Niemczech.. :( Całe szczęście już uzupełniłam nową sztuką.
Ocena: 4,5/5 (za dostępność)
Zużyłam, aż dwa, bo oba były na wykończeniu ;)
4. Podkład Maybelline Affinitone Mineral 021 Nude.
Także jeszcze z ulubieńców roku.
Zółte pigmenty tak jak lubię, konsystencja troszkę kremowa.
Zdarzały się dni, że wyglądał ciężko na mojej twarzy(nie wiem od czego to zależy). Trzyma się cały dzień, fajne opakowanie z pompką. Dostępny praktycznie we wszystkich drogeriach. Ma dosyć naturalną gamę kolorów. Przy okazji SPF 18, także na plus :) Polecałabym raczej do cery suchej.
Ocena: 5/5
5. Puder do kąpieli Body club z biedronki. Zapach 1-białe kwiaty i magnolia, 2-wanilia i miód. Zdecydowanie wolę zapach saszetki różowej. Cena śmiesznie niska, więc wiele się nie spodziewałam. Robił mało piany. Zabarwienie wody też delikatne, zapach słabo wyczuwalny po rozpuszczeniu. Fajny gadżet, ale z tej serii już nie kupię.
Ocena: 0,5/5 (mały plusik za cenę ;))
6. Dwufazowy olejek do kąpieli Bielenda; jagoda acai i awokado. PIĘKNY !! zapach, taki świeży. Czuć go w całej łazience. Barwi wodę na zielono. Do kompletu mam jeszcze sól, ale wciąż jej trochę zostało. Opakowanie bardzo ładnie wygląda. Konsystencja troszkę za rzadka, przez co niewydajny. Dostępny np. w Biedronkach ;)
Na pewno kupię kolejną butelkę, ale może spróbuję jeszcze innego zapachu.
Ocena: 4,5/5 (za wydajność)
7. Żel pod prysznic Ziaja Sopot Spa. Mydło z algami. Lubię całą serię Sopot Spa za ten świeży, orzeźwiający zapach. Fajnie myje, robi delikatną pianę. Zapach długo zostaje na skórze. Niestety w 2/3 butelki już się męczyłam, bo 500ml to jednak trochę za dużo, mimo, że konsystencja jest rzadka. Codziennie ten sam zapach już się nudzi. Nie wiem czy to on, ale chyba pod koniec zaczął mi wysuszać skórę. Mimo wszystko i tak lubię żele Ziaja.
Ocena: 3,5/5
8. Żel pod prysznic Palmolive Aroma Therapy Absolut Relax. Opakowanie już chyba X. Bardzo uspokajający zapach ylang yland i irysa. Jednak dla mnie męczący, wole pobudzające zapachy.
Baaardzo wydajny.. Robi sporo piany, dobrze myje, nie wysusza skóry. Mimo, że opakowanie 250ml, to starczył na długo. Konsystencja gęsta. Mimo wszystko wolę inne zapachy z tej serii.
Ocena: 4/5
9. Szampon nawilżająco-regenerujący, Joanna, Z apteczki babuni. Bardzo podobał mi się zapach, chociaż na włosach się nie utrzymywał. Mleko i miód, trochę jak budyń ;)
Niestety niewydajny, włosy mył dobrze. Pieni się ok, nie plącze, nie wysusza włosów, tani. Szkoda, że konsystencja taka rzadka i przezroczysty kolor. Byłabym skłonna jeszcze raz kupić ;)
Ocena: 4/5
10. Odżywka Aussie, 3 minute miracle reconstructor.
Cudów nie zrobiła jak w nazwie producent napisał, ale fajnie wygładza i nabłyszcza włosy. Są zdecydowanie bardziej miękkie :)
Jest wiele zwolenników jej zapachu - myślałam, że też nim zostanę... Niestety mi bardzo przeszkadza. Porównywany do gumy balonowej, ale dla mnie zbyt chemiczny. Jak komuś się spodoba, to będzie zadowolony, bo długo się utrzymuje na włosach.
Opakowanie bardzo fajne, Naciskamy, a na dole przez sylikonowy otworek (bez zakrętki) wydobywa się odżywka.
Niestety tylko dostępna przez internet.
Ocena: 3/5
11. Jantar, odżywka do włosów i skóry głowy. Ma przyspieszyć porost włosów. Ja stosuję tyko na skórę głowy za pomocą strzykawki (5ml na jedno użycie). Niestety nie mogę nic powiedzieć o efektach, bo powinniśmy stosować ją przez 3tyg, ja na początku robiłam to nieregularnie, później powróciłam do niej po miesiącu.. ale starczyło już tylko na 1,5tyg - a byłam systematyczna. Stosowanie było przyjemne, ma delikatnie męski zapach, który i tak się ulatnia. Nie polecam tylko nakładać prosto z butelki, bo jest nieporęczna. Zauważyłam też, że włosy przy skórze głowy są ładnie nabłyszczone i miękkie. Czekam na kolejną butelkę, bo niestety jest tylko dostępna przez internet.
Ocena: 5/5 (póki co mi nie podpadła)
12. Balsam do ciała Dove, silky nourishment. Do skóry normalnej. Dla mnie za słaby, nic nie zdziałał.. miał w sobie niby rozświetlające drobinki, które dla mnie były tandetne. Konsystencja bardzo rzadka i można za dużo wylać Zapach typowy dla Dove -nie podoba mi się.
Nawet opakowanie bez szału.. chyba nigdy nie przekonam się do Dove. Nie polecam :(
Ocena: 0/5
13. Eveline Extreme 3D, Superskoncentrowane serum modelujące pośladki Push up.
CUDO, CUDO, CUDO!
Kocham za zapach, za efekt, za nawilżenie, za ujędrnienie. Tak to na prawdę działa :) Czuć z dnia na dzień jak pupa staje się gładsza i jędrniejsza (wiadomo, że nie jak po X seriach ćwiczeń na siłowni, ale jest to wyczuwalne). Zapach ma tak piękny, że mogłabym używać takich perfum :D
Na 100% kupie ponownie, polecam wszystkim :)
Ocena: 5/5
14. Antyperspirant Adidas Action 3 : Fresh. Bardzo go lubię, świetnie pachnie. Nie pozostawia białych plam. Ja osobiście bardzo mało się pocę, więc nie wiem jak będzie u innych, ale u mnie sprawdzał się pod względem ochrony świetnie. Wolę wersję w sprayu, bo po nim pachy są suche, no i wygodniejszy w użyciu. Troszkę mało wydajny.
Ocena: 4,5/5
Także efekt 14 "zdenkowanych" produktów, jak dla mnie jest bardzo dobry. Czas wyrzucić torbę z opakowaniami- hura!
Oczywiście są to tylko moje osobiste opinie o tych produktach, u was mogą się sprawdzić, te które mi się nie spodobały :)
Zachęcam do robienia tego projektu :)